(PL) Zimny zefir
kwiaty wybiły w górę
zimny zefir kłuje skórę
gdy sikorka siada na drzewku
bąk do okna podlatuje
tak niedawno od nieistnienia
zespojenia z nicości
czasów znanych tylko z opowieści
mogących być kłamstwami
kolory świata tożsamość budują
pieszczą różnorodnością
doskonałością kompozycji
trafiają w cel
i cieleśni snują się po świecie
rzucają długie cienie wieczorami
przy ogniu wino piją
zawsze umierają