(PL) Jesień

Na umyśle mgła
Na firmamencie chmury
Stara sroka podśpiewuje
Kasztan na ziemię upada
Już liście brązowe
Powolnymi ruchami
Opadają w dół
Już jesień milordzie
Przydałby się energetyk
Co umysł rozjaśnia
Co obudzi nawet
Gdy kawa nie działa
A firmament w chmurach
Gdzie anioły ukryte
Gdzie lotna woda
Gdzie nic nie widać